niedziela, 7 marca 2010

Słowem wstępu

Witaj! Chciałbym Ci drogi czytelniku opisać w kilku słowach, czym będzie ten blog.

Zacznę może od tego, że mam na imię Łukasz Więcek i już od kilku lat mam problem z nadwagą. Wiele razy próbowałem zrzucić kilka kilo, ale prawdziwym bodźcem, który ostatecznie zmotywował mnie do diety było przekroczenie magicznej granicy 100kg. Rozpoczynając realizację swojego celu, jakim jest zrzucenie 20 kg w 92 dni, wskazówka mojej wagi zatrzymuje się bezlitośnie na 106kg.

Chciałbym też zaznaczyć, że nie mam zamiaru stosować żadnej zwariowanej diety w stylu "jedz tylko zielone rzeczy, których nazwy zaczynają się na literę B" ;) Przez cały okres diety mam zamiar kierować się tylko i wyłącznie zdrowym rozsądkiem - bez głodowania się i zmuszania do jedzenia sojowych imitacji mięsa. Nie mam też zamiaru wykonywać karkołomnych ćwiczeń, żeby tylko spalić tylko kilka kalorii (których de facto też nie mam zamiaru zliczać;)

Jeżeli też masz problem z nadwagą, a nie masz motywacji do zrzucenia kilku kilo, zachęcam Cię bardzo serdecznie do prowadzenia diety równolegle ze mną. Na tym blogu będę publikował codzienne sprawozdania z postępów, jakie uda mi się osiągnąć. Zachęcam oczywiście do wspólnej dyskusji w komentarzach w celu wymienienia się doświadczeniami.

Jak by nie było - tkwimy w tym razem i razem z tego wyjdziemy!

Pozdrawiam serdecznie!
Łukasz Więcek

4 komentarze:

  1. rozumiem że zamierzasz schudnąć siłą woli?

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram każdą akcję zrzucenia wagi :)
    Ale już 2 dni mineły a tu nic?

    OdpowiedzUsuń
  3. super - ja zacząłem 3 tyg. temu
    mam podobne założenia - ze 121 zejść poniżej 100kg
    teraz jestem na poziomie 113 jadąc na samej diecie - bez sportu.
    odstawiłem kompletnie pieczywo, czekoladę, ziemniaki, całkowicie alkohol [dziś np. zjadłem sam twaróg z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem na śniadanie, a na obiad sałatka z kapusty pekińskiej + meatballsy z wieprzowiny]
    Ze słodkości czeka mnie jeszcze zaraz jogurt Zott-a - byle by do 18 zdążyć - później tylko baaardzo duże ilości wody...

    czekam tylko aż śniegi stopnieją i wskakuję na bicykl!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra Łukasz, to jaki jest plan odchudzania? Bo faktycznie siłą woli to może być ciężko;]

    OdpowiedzUsuń